www.rpgexodus.fora.pl

Smilodon

Kiedy spotkaliśmy je po raz pierwszy nie śniło nam się nawet, że są inteligentne. Domyśliliśmy się szybko kiedy zaczęły atakować w zorganizowanych grupach. Jednak dopiero znacznie później zrozumieliśmy, że to nie jest poziom inteligencji stadnej neandertalczyka, a coś co niemal dorównuje ludziom. Niektórzy mówią nawet, że to nas przewyższa. Nie wiem, nie jestem w stanie sobie wyobrazić testów inteligencji które mogłyby umożliwić porównanie. Wiem, że one są mądre, nie raz doświadczyłem, ja i inni, na własnej skórze jak szybko się uczą i jakie są cwane. Nie jest to jednak inteligencja ludzka. Nie jest to nawet ludzki sposób patrzenia na świat. Jeszcze później odkryliśmy, że te wielkie jak niedźwiedzie, te małe jak lisy, te które skaczą po drzewach i te które kopią tunele to jeden i ten sam gatunek. Nie wiem jacy bogowie patrzą na ten świat, ale chyba tylko oni mogli dopuścić do takiego żartu. Nawet najbardziej oddalone od siebie wyglądem mogą się ze sobą krzyżować.
Przyjeżdżają różni naukowcy, ciekawscy, łowcy przygód. Wiedzą, że to gatunek inteligentny, że wykształcił kulturę. Chcą je pooglądać, poznać. Każdemu się wydaje, że znajdzie jakiś sposób nawiązania kontaktu, że będzie pierwszy. Ci, którym uda się je dostrzec z reguły nie wierzą później że mogą być sprytniejsze od goryla. Przykładają do nich ludzką miarę. Właściwie nie dziwię się im. Poświęciłem badaniu tych stworzeń całe życie a.h. (after hibernation). Cały czas na pierwszej linii frontu, albo nawet daleko za tą linią. Straciłem oko, lewe płuco i nogę. Nie narzekam, wszczepy dobrze mi służą. Kilkakrotnie wymieniałem organy zniszczone toksynami tego niegościnnego świata. Dawno też przestałem przejmować się zabiegami usuwającymi blizny, szkoda na nie czasu. O czym to ja... a tak, dużo poświęciłem tym obserwacją i dalej nie jestem pewien, czy te bestie myślą bystrzej od nas, czy są głupsze od psów.
Jestem antropologiem i psychologiem kultury. Leciałem tutaj jako główny doradca przy tworzeniu nowego społeczeństwa. Jednak kiedy zrozumieliśmy, że mamy do czynienia z rasą inteligentną posłali mnie do badań. Byłem najlepszy, więc dawałem szanse na najszybsze rozwiązanie problemu. Teraz nikt się już nie łudzi, że zrozumiemy je szybko. Nawet nie marzę o tym, że to pod moim nazwiskiem ukaże się pierwsza kompletna antologia tej rasy. Wtedy jeszcze marzyłem. Dostałem oddział. Doskonale wyszkolony, wyłącznie do mojej jurysdykcji, najlepszy sprzęt, nieograniczone fundusze i priorytetową linie kontaktu z najważniejszymi ludźmi na tej planecie. Nawet jakiś order i honorowy tytuł wojskowy. Kiedy szliśmy na misje wyglądaliśmy jak sen o nowej planecie. Jak wyglądamy teraz? Sam widzisz. Właściwie nie schodzimy ze stanowisk badawczych, chyba, że wracamy do centrum na jakieś ważne konsylium.
Życie na stanowisku uczy. To nie jest tak, że dzielimy się na żołnierzy i naukowców. Pierwsze czego się nauczyłem to strzelać, a zaraz potem szybko ubierać pancerz. Obsługuję wojskowe radary i maszyny do badań genetycznych. Właściwie w między czasie przeszedłem taki kurs biologii, że mógłbym z pamięci pisać doktorat i taki wojskowości, że tytuł generała nie jest pustym honorem. Wszystko to nieoficjalnie.
Tak, jesteśmy zmęczeni. Nie, nie myślimy, by rzucić to w cholerę. To nasze całe życie. Właściwie jedyne co potrafimy jeszcze robić. Z oryginalnego oddziału została nas dwudziestka, reszta dołączyła by uzupełniać straty. Jeśli ktoś się nie nadawał odsyłaliśmy go sami po tygodni. Tydzień tutaj wystarczy by wiedzieć czy ktoś się do tego nadaje. Zwykle odpowiedź brzmi nie. Jeśli jednak trafi się ktoś, kto tu pasuje, to może wrócić tylko na dwa sposoby. W chwale, kiedy skończymy badania i zrozumiemy już wszystko lub jako elektroniczny sygnał. Ostania wiadomość wysłana przez komlog o zaprzestaniu prób reanimacji. Trzeciej opcji nie ma. Nie można zrezygnować. Każdy myślał o tym setki razy, ale to taka sama myśl jak ta o upojnej nocy z najnowszą prezenterską wiadomości. Wiesz, tą rudą. Plastyczni się postarali nie ma co. Takie myśli są potrzebne od czasu do czasu, ale przecież nikt nie odpuści skoro za chwile może nadejść przełom. To będzie największe odkrycie nauki od czasu zsekwencjonowania ludzkiego DNA. Ta zagadka może rozwiązać nie tylko nasze problemy tutaj, ale też najgłębsze tajemnice tworzenia kultury w ogóle. Chwyciliśmy boga za piętę i próbujemy odczytać coś z księgi którą trzyma na kolanach. Nie puścimy dopóki nie wyczytamy wszystkiego lub dopóki nas nie rozdepcze. Ty byś puścił?
Przepraszam, rozgadałem się, a Ty jesteś po męczącej podróży. Skoro dopiłeś to co tutaj nazywamy piwem, przy okazji wielkie dzięki za prezenty, to idź spać. Jutro opowiem Ci więcej konkretów. Poczekaj, nie przejmuj się nocnymi hałasami, jesteśmy dobrze zabezpieczeni, ale spluwę trzymaj pod poduszką. Pytasz jak się nie przejmować? Tego musisz nauczyć się sam. Zwykle wystarcza miesiąc.

Smilodon

Wrzucam sam początek, jutro wrzucę nieco więcej, to tylko na zaostrzenie apetytu. Nie liczę tego tekstu jako wywiązania się z terminu. Wyskoczyło mi zapalenie tęczówki (nie, nie próbuję się usprawiedliwiać, dawno powinienem to zrobić) i jakoś ciężko się pisze, ale zaczynam się rozpędzać.

Leon

Intro pierwsza klasa, czekam na resztę.

Gary

Kurwa, napięcie sięga zenitu. Okiem się nie przejmuj wstawimy implant z autokorektą i będzie jak talala...

Maciek

Ciekawe ciekawe Smile

Mam masę pytań Twisted Evil

ale wiem, że to dopiero początek tak więc nie zapytam. Czekam na dalszy ciąg... Very Happy

kelmut

Podoba mi się ten sposób opisu, przyjemnie się czyta. Poza tym niezmiernie się cieszę, że wrzuciłeś pierwszy bieg;) z pytaniami takźe poczekam, aż ujawnią się jakieś konkretniejsze informacje.