 |
www.rpgexodus.fora.pl Forum wymiany myśli twórców gry RPG Exodus.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek
Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:44, 25 Kwi 2013 Temat postu: Pook |
|
|
Pook ( Kolejny Pokemon )
Pook jest zwierzęciem, który zamieszkiwał początkowo międzyrzecze, jednakże ze względu na przybycie i osiedlenie się tam ludzi dzikie osobniki tegoż gatunku przestały praktycznie istnieć. Spotkanie dzikiego Pooka w jego naturalnym środowisku jest mało prawdopodobne. Jednakże chodzą pogłoski, że widziano jeszcze gdzie niegdzie osobniki tegoż gatunku. Jest to zwierze dość osobliwe ze względu na jego spokojny i niegroźny charakter. Pooki są to zwierzęta bardzo ciekawskie, które zachowują się bardzo przyjaźnie w stosunku do ludzi. Pooki nie maja pazurów, szponów, pancerza, nie zioną ogniem, nie mają kłów, ostrych zębisk czy innych takich co pozwalałoby im mieć szanse na przeżycie w takim miejscu. Mają za to puszyste miłe w dotyku futerko, wielkie ufne oczy, krótkie grube niezdarne nóżki, duży otwór gębowy z małymi lśniącymi ząbkami oraz wielki różowy delikatny jęzor. Ani to bardzo szybkie ani nie wiadomo jak zwinne, nie umie chodzić po drzewach ani kopać w ziemi, trujące też nie jest. Co to tutaj robi ?? pytanie to zawitało w niejednej głowie badającego go naukowca. Pooki mogą osiągają różne rozmiary od wielkości chomika aż do sporego dzika. To co jeszcze bardziej intrygowało w tych miłych zwierzakach było to iż potrafiły pojawić się znikąd. Jak opowiadał jeden kapitan podczas wyprawy wyznaczania szlaków przez międzyrzecze – wieczorem czwartego dnia podróży, rozbiliśmy obóz na jednej z polan w zachodniej części strefy NG70 (Nowa Granica 70km) na międzyrzeczu. Rozstawiliśmy sprzęt i zabezpieczyliśmy teren po czym usiedliśmy przy ognisku. Siedzieliśmy z chłopakami i rozpamiętywaliśmy nasze ziemskie domy, gdy nagle chłopaki z przerażeniem w oczach wyciągnęli PL’e (Pistolety Laserowe PeeLe ) i wymierzyli prosto we mnie. Przynajmniej przez chwile mi się tak wydawało. Kilka sekund później moim oczom ukazał się ich prawdziwy cel, tuż obok mnie do połowy wciśnięty w mój plecak z zaopatrzeniem wystawał dziwny duży chomik wielkości piłki do koszykówki. Zerwałem się na nogi i mocno odskoczyłem, serce podeszło mi do gardła, nie mogłem nic powiedzieć. Przeszyła mnie tylko jedna myśl, że już mogłem nie żyć i dlaczego nie zadziałały żadne zabezpieczenia wykrywające?! . Dziwny stwór wychylił łeb z mojego plecaka po czym przewrócił się na plecy ssąc tubkę z pasta proteinową… . W ogóle się nami nie przejął, nie bał się nas ani trochę w dodatku nie chciał sobie pójść. Przez chwilę go obserwowaliśmy trzymając go na muszce, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Kiedy skończył jeść wstał, poczłapał niezdarnie do ogniska i jakby nigdy nic legną się obok. Przez chwilę zdezorientowani i oszołomieni tą całą sytuacją zaczęliśmy się z niej śmiać. Nie pamiętam nawet kiedy wróciliśmy do ogniska i karmiliśmy go pastą, a on w zamian przewracał się na plecy jakby robił fikołki, dlatego nazwaliśmy go fikoł. Najdziwniejsze jest to, że zabezpieczenia były włączone i nie było możliwości, aby niepostrzeżenie się wdarł na nasz teren, nie wiem czemu ale zbagatelizowaliśmy ta sytuacje, ze względu na radochę jaką nam sprawiał. I to był nasz błąd! Ale teraz to mogę tylko się z tego tłumaczyć… i nic to już nie zmieni… . Najgorsze stało się dopiero później, straciliśmy czujność… . Po jakiejś pół godzinie zaczęło mi się robić niedobrze, poczułem delikatne zawroty głowy. Po chwili okazało się, że nie tylko ja a wszyscy zaczęli mieć jakieś dziwne objawy bardzo złego samopoczucia. Steven w pewnym momencie stwierdził, że musi iść na chwile na bok. Nie zdążył nawet dobrze wstać jak upadł jak kłoda na żarzące się ognisko. Iskry i palące kawałki drewna buchnęły w około. Część z nasz odskoczyła ja złapałem Stevena, aby jak najszybciej wyciągnąć go z żaru i ognia. Wszystko potoczyło się wtedy łańcuchowo. Ogień buchnął nie tylko na nas. Fikoł odstał żarem w oczy i wydał z siebie niesamowicie przerażający pisk taki, że nawet zatykanie uszu nic nie pomagało. Biegał wokoło i przeraźliwie piszczał. W szale wbiegł na ogrodzenie zabezpieczające i strasznie się poranił, można powiedzieć, że praktycznie się usmażył. Niszcząc przy tym część zabezpieczeń. Tak strasznie poraniony zniknął w ciemnościach traw. To wszystko trwało sekundy. Zawroty głowy były tak silne, że nic nie mogłem zrobić ledwo co widziałem na oczy. Leżałem bezsilny niedaleko ogniska i nie mogłem się ruszyć. mogłem tylko czekać, aż jakiś mniej sympatyczny stworek przyjdzie i dobierze się do nas. Na nasze szczęście nic takiego się nie stało. Po jakimś czasie wszystkim nam przeszło, straciłem wtedy rachubę czasu nie wiem ile to mogło trwać… . Steven leżał strasznie poparzony i nic się nie odzywał myślałem, że nie żyje. Na szczęście żył ale nie miał się zbyt dobrze. Po tej sytuacji nasza misja została przerwana. A ja zdegradowany. Mam zakaz brania udziału w jakichkolwiek wyprawach bez względu na moje doświadczenie. Byłem odpowiedzialny za misje i za moich ludzi i zawiodłem. Po całej Akcji i przeanalizowaniu zbiegów okoliczności wszystko wyszło na jaw. Okazało się, że zabezpieczenia działały dobrze fikoł nie mógł wejść na nasz teren, to my weszliśmy na jego. Rozbiliśmy się w miejscu gdzie on cały czas był a nikt z nas go nie widział. Wszystko zostało nagrane na kamerach z monitoringu wewnętrznego. Chodziliśmy wokół niego jak ćwoki i nikt się nie spostrzegł… . Niemożliwe… . Ale dowody mówią same za siebie. W dodatku fikoł miał jeszcze jedną zdolność i to ona doprowadziła do naszej klęski. Po przebadaniu jednego z osobników tego gatunku okazało się, że ma bardzo rozwinięty system strun głosowych. Kilku rzędowy. Powoduje to, iż są one zdolne do silnego emitowania infradźwięków co spowodowało nasze objawy i naszą bezsilność. Załatwił nas po całej linii. Aczkolwiek myślę, że nie umyślnie. Bardzo miło wspominam jego spotkanie, było to chwilowe oderwanie się od rzeczywistości. Niestety bardzo wiele mnie ono kosztowało. Tutaj nie można tracić czujności i nie być bezwzględnym, bo można stracić życie. Ich uroczy styl bycia i wygląd nie tylko mnie załatwił ale jak widzicie całą Unie. W co czwartym domu zwykłego unionisty na kocyku poleguje sobie teraz kolega naszego fikoła. Tylko strasznie głupio go nazwali… Pook?! masakra… . – Zawdzięczać to można jednej osobie, siedmioletniej dziewczynce Pook Lavraue córce unijnego magnata. Gdy pierwszy raz ujrzała to stworzenie od razu zapragnęła je mieć. Ze względu to, iż psy czy koty w formie takiej jak na ziemi są już passe… . Właśnie jej kaprys spowodował to, iż zwierze to nosi nazwę jaką nosi oraz jest gdzie teraz jest. Są bardzo łatwe do tresowania, a część ich strun głosowych jest wycinana, aby nie sprawiały problemów i szkód. Dobrze wytresowanym czasem się nie wycina strun, dzięki czemu mogą pełnić funkcję obronną.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciek dnia Czw 22:12, 25 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gary
Dołączył: 09 Paź 2012
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia
|
Wysłany: Czw 21:52, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
O jakie słodziaki! Widzę macku że lubisz odpijać piłeczkę. I płynnie z zabójczej drapieżnej bestii przechodzisz do milusińskiego stworzonka. No pogratulować. Brnąc przez opowieść już się bałem że nie będzie można udomawiać pook'ów i bardzo się zmartwiłem ale pod koniec wszystko się wyjaśniło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek
Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:21, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jeżeli jakiś MG wpadnie na pomysł, że pook jest np: rodzajem polimorfa a ich niezdarność oraz tresura to tylko kamuflaż to cała unia ma przejebane
Jak to pisałem i przeczytałem to później zrobiło mi się aż szkoda fikoła na pewno przeżył i lata gdzieś na łąkach [ Legendarny ślepy Pook - Fikoł ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leon
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:58, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się. Niby takie słodkie stworzonko, a rozróbę wywołało pierwszorzędną. Dobrze, że zasiliło szeregi zwierząt udomowionych przez człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|