www.rpgexodus.fora.pl

Leon

,,To już trzeci dzień jak słyszę ich cykanie. Nie mogę uwierzyć, że takie stworzenie naprawdę istnieje. Że coś takiego może chodzić po Ziemi. Tuf... wiem, że Ziemia jest miliardy kilometrów stąd, ale ciągle o tym zapominam. Tutejsze formy życia tak bardzo przypominają te ziemskie. Nie mówię, że kropka w kropkę. Pozostali członkowie wyprawy co chwila głośno wzdychają i chcą mi coś pokazać. Dla nich wszystko jest nowe, kosmiczne. Dla mnie to tylko inaczej ubarwiona papuga, czy jakiś bliski krewny kangura. Zachowania podobne do ziemski. Budowa ciała, to samo. Nawet na poziomie komórkowym większość z tych organizmów przypomina ziemskie. Dla biologa to koszmar. Jakiś ponury żart. Mieliśmy być odkrywcami, kolumbami. Nie leciałam na obcą planetę po to by stwierdzić, że do opisania tutejszych gatunków wystarcza systematyka stworzona przez Linneusza. Teraz wiem, że nie wystarczy. Wiem, że całe to podobieństwo to jedynie pozory. Błąd ludzkiego umysłu, tak jak widok znajomej twarzy w tłumie obcych osób.
Były to jedne z pierwszych istot jakie napotkaliśmy po lądowaniu. Na początku nie zwracałam na nie uwagi. Myślałam zwykłe świerszcze. Może nie potrafią latać, jednak dźwięk wydają podobny. Miałam tyle na głowie, co krok jakiś nowy gatunek, co chwila trzeba było coś ciąć i szykować próbki. Kto by zawracał sobie głowę świerszczami? Okazało się, że osobą taką był Aleks. Aleks jest fizykiem. Zgaduję, że biedaczek faktycznie nie ma nic do roboty. Co chwila przychodził opowiedzieć o nowym cudzie natury. Gdy po raz kolejny usłyszałam z jego ust ,,Musisz to zobaczyć”, myślałam że ziewnę. A to była prawdziwa bomba. Całe drzewo było pokryte ,,świerszczami” były ich tam setki . W pierwszym odruchu myślałam, że ,,świerszcze” mają sposób żerowania podobny do szarańczy. Jednak po chwili dostrzegłam o co chodzi Aleksowi. ,,Świerszcze” nie były kolejnym, z nieprzebranej rzeszy insektów jakie spotkaliśmy na Februusie. To były nasiona! Owoce żyjącego drzewa właśnie dojrzewały, a z pękających skorupek wychodziły stworzenia wielkości ziemskich żołędzi. Szły po jego konarach, schodziły po potężnym pniu i rozchodziły się we wszystkie strony świata. Zebrałam kilka. Przeprowadziłam serię testów. Wewnątrz przypominają zwyczajne nasiona, są prawie identyczne. Jedyną różnica jest szczątkowy układ nerwowy pozwalający nasionu poruszać kończynami. Część próbek przygotowałam do dalszych badań. Jedno nasionko włożyłam do ziemi. Na razie trzymam je w słoiku. Moje własne wędrujące drzewo.”

Z pamiętnika Melanii Carlsson, biologa pierwszej ekspedycji na Februusa.

Cykodia Wędrowna należy do grupy roślin okrytonasiennych, wielosezonowych. Podobnie jak większość ziemskich roślin, jest organizmem samożywnym, zapewniającym sobie pokarm dzięki procesowi fotosyntezy. Swoją budową przypomina występujące na Ziemi drzewa parasolowate. Charakterystyczną cechą Cykodii Wędrownej jest fakt, iż zazwyczaj występuje na otwartym równinnym terenie z dala od innych drzew i krzewów. Nasiona Cykodii Wędrownych, dzięki niespotykanemu na Ziemi mechanizmowi potrafią pokonać nawet do kilku kilometrów szukając dogodnego miejsca na zapuszczenie korzeni. Najczęściej wybierają lokacje o dużym nasłonecznieniu, pozbawione obecności innych roślin. Nie jest wiadomo w jaki sposób nasiono Cykodii zbiera informacje o otoczeniu. Wielokrotnie dowiedziono, że układ nerwowy znajdujący się pod jego skorupą odpowiada jedynie za poruszanie kończynami przy pomocy których nasiono może się przemieszczać. Nasiona Cykodii Wędrownych w trakcie swojej wędrówki przy pomocy pracy kończyn wydają charakterystyczny dźwięk przypominający brzmienie świerszcza. Zdaniem wielu biologów dźwięk ten ma ostrzegać inne organizmy przed zjedzeniem nasion tej rośliny. Nasiona Cykodii Wędrownej są silnie trujące.

Gary · Wysłany: Pią 14:49, 01 Mar 2013 Temat postu:

Doskonale skatalogowany pomysł z wędrującymi nasionami drzew. Jestem wielkim fanem tego rodzaju roślin. To musi być piękny widok wędrujących nasion.

Smilodon · Wysłany: Pon 14:23, 18 Mar 2013 Temat postu:

Piękne...
Dlaczego jednak nasiona osiadają w miejscu gdzie nie ma innych roślin? Takie miejsce musi być dla roślin dość niegościnne skoro ich tam nie ma. Chyba, że unikają tylko dużych roślin.