 |
www.rpgexodus.fora.pl Forum wymiany myśli twórców gry RPG Exodus.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leon
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:55, 20 Paź 2013 Temat postu: Inari - medycyna i oświata |
|
|
Kolejny traktat o Inari, tym razem pod lupę weźmiemy zaplecze naukowo-medyczne korporacji. Czemu zdecydowałem się obie te dziedziny opisać w jednym temacie? Mam nadzieję panowie, że po przeczytaniu tego tematu podobnie jak ja uznacie, że ciężko byłoby się zabrać do sprawy inaczej.
Na początek oświata. Mogło by się wydawać, że frakcja która szczyci się najwyższym poziomem rozwoju technologicznego pośród wszystkich kolonizatorów, posiada wzorowy system edukacyjny. Prawda jednak jest inna. W Inari wiedza jest szczególnie ceniona, ale jest też cenna. Brak tu bezpłatnego szkolnictwa, co gorsza za edukację trzeba nie raz zapłacić bajońskie sumy. Wspominałem już o tym, że akcjonariusze i ich dzieci maja dostęp edukacji, jednak jej jakość pozostawia sporo do życzenia. Program szkół dla akcjonariuszy można porównać z programem szkoły podstawowej. Jest on rozpisany na osiem lat i nie rzadko zdarza się, że młodzież w wieku 15 lat rozpoczyna swoją karierę zawodową. Oczywiście jeżeli w czasie owych ośmiu lat jakaś jednostka wykaże się szczególnymi zdolnościami, korporacja bierze ją pod swoje skrzydła. Pamiętajcie, że pisząc jednostka mam na myśli naprawdę jednostkowe przypadki. Jeżeli rodzice latorośli, która ukończyła ośmioletnie studium kształcenia podstawowego, cieszą się dobrą sytuacją finansową, mogą zafundować swojemu dziecku dalszą edukację. Zasadniczo istnieją dwie ścieżki w dalszym rozwoju naukowym młodej osoby. Pierwszy, dużo tańszy to ukierunkowanie młodzieży w stronę rozwijania umiejętności praktycznych. Szkoły takie istnieją najczęściej przy większych zakładach pracy i uczy się w nich rzeczy, które są przydatne w danej fabryce. Przykłady to spawanie, frezowanie, montaż instalacji elektrycznych itd. Dużo droższe są uniwersytety, gdzie młodzież uczy się o sprawach, które często mają niewiele wspólnego z prozą codzienności. Na uniwersytetach uczą się przeważnie dzieci z bardzo bogach rodzin oraz jednostki wyselekcjonowane we wcześniejszych etapach edukacji.
Rodzi się pytanie, jak potężna korporacja radzi sobie z brakami wśród kadry wyższego i średniego szczebla (nie ulega wątpliwości, że taki system edukacyjny nie produkuje odpowiedniej liczby absolwentów mogących poszczycić się fachową wiedzą np. lekarzy). Odpowiedzi na to pytanie jest kilka.
Odpowiedź pierwsza to Australia. Jeżeli myślicie o Australii, to możecie zapomnieć o wszystkim co przed chwilą przeczytaliście. Australijscy obywatele mają prawo do darmowej edukacji na każdym poziomie. Jednak to dalej kropla w morzu potrzeb.
Odpowiedz druga to migracja. Inari potrafi ściągnąć do siebie naukowe sławy z całego świata. Niebotyczne pensję i milionowe granty na badania potrafią przekonać niemal każdego. System taki doskonale sprawdza się przy pozyskiwaniu pierwszorzędnych naukowców, jednak dalej nie rozwiązuje to problemu szeregowych lekarzy czy inżynierów.
Kolejna odpowiedź to stopień zaawansowania technicznego. W korporacji powszechną praktyką jest wykupowanie genotypów od jej najlepszych pracowników naukowych (i nie tylko). Zaawansowania kriotechnika oraz lata doświadczeń z klonowaniem, pozwalają Inari zatrzymać swoich naukowców na naprawdę długi czas. Można powiedzieć, że w korporacji istnieje specjalna kasta, wybitnych jednostek które są klonowane krótko po śmierci i odradzają się na nowo by kontynuować swoje dzieło. Osoby takie (których protoplasta sprzedał swój genotyp) są od najmłodszych lat przygotowywane do podjęcia pracy po swoim poprzedniku. Oczywiście są to wolni ludzie i mogą odmówić korporacji (nie zdarza się to często, bo korporacja zajmuje się ich wychowaniem), jednak maja świadomość, że na ich miejsce Inari powoła następną kopię. Proceder ten budzi silny sprzeciw Unii, także wśród reszty akcjonariuszy zdania na jego temat są podzielone.
Panowie już wiemy w jaki sposób Inari stawia kolejne kroki w przyszłość. Jednak pozostaje pytanie dzięki czemu ta konstrukcja ciągle się trzyma. W dalszym ciągu nie wyjaśniłem skąd się biorą w Inari lekarze, sanitariusze, inżynierowie, informatycy i tym podobni. Już spieszę z wyjaśnieniami. Każdy zdaje sobie sprawę, że wykształcenie lekarza czy inżyniera to spory wydatek. Osoby takie są niezbędne do funkcjonowania każdej większej społeczności, dlatego korporacja znalazła tańszy sposób na ich produkcję. Implanty korowe typu smart. Zamiast kłaść łopatą wiedzę do głowy, można przekazać ją przy pomocy wszczepu. Wspaniała oszczędność środków i czasu, co lepsze smarty nie są jednorazowego użytku. Oczywiście każdy kto czytał o smartach wie, że ich użytkowanie może mieć poważne reperkusje zdrowotne. Pytanie więc, skąd korpo bierze jej użytkowników? Odpowiedź, z najniższych warstw społeczeństwa. Tak zwani pracownicy kontraktowi podpisują cyrograf dzięki któremu mają szansę na niesamowity awans społeczny. Zaproszeni do raju pełnią rolę szanowanych lekarzy, informatyków itd. cieszą się niezłą pensją, mieszkają w dobrej okolicy. I tak przez pięć do dziesięciu lat, dopóki nie wygaśnie ich kontrakt. Później pieniądze się kończą, a pracownicy kontraktowi wracają na stare śmiecie, często cierpiąc na choroby psychiczne. 40% mieszkańców Porozumienia Panpacyficznego nie posiada nawet pojedynczej akcji Inari, zawsze znajdzie się ktoś chętny by podpisać kontrakt z korporacją.
Tak z grubsza przedstawia się naukowo-techniczny szkielet najbardziej innowacyjnej gospodarki świata.
Jeszcze słów kilka o medycynie. O tym, że stoi na niesamowicie wysokim poziomie pisać nie muszę. Hibernacja, klonowanie, wszczepy, hodowanie organów, w Inari wszystkie te rzeczy są na porządku dziennym. Oczywiście jednostkowym akcjonariuszom przysługuje dostęp jedynie do koszyka świadczeń podstawowych. Może brzmi to skromnie, ale w dalszym ciągu oznacza lepsze usługi medyczne, niż gwarantowane przez jakąkolwiek inną frakcję. Akcjonariusze Inari są za darmo leczeni z praktycznie każdej znanej ludziom choroby. Za co więc trzeba zapłacić ekstra? Po pierwsze wszczepy, jest to jedna z bardziej intratnych gałęzi w branży medycznej. Dodatkowe opłaty są też pobierane za przeszczepy, jeżeli narządy zostaną wyhodowane w laboratorium. Do darmowych usług nie należy też hibernacja, jeżeli ktoś chce przeleżeć w lodowatym sarkofagu następnych sto lat, będzie musiał sporo zapłacić.
Jeszcze jeden smaczek, służby ratunkowe Inari mają specyficzny algorytm porządkujący ich działania. O kolejności w jakiej będzie udzielania pomoc poszczególnym osobą, decyduje wskaźnik przydatności dla korporacji. Wskaźnik ten jest ustalany przez SI Inari i jest ściśle tajny. Nawet sam prezes korporacji nie ma do niego wglądu.
Panowie czekam na wasze pytania i sugestie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leon dnia Nie 18:56, 20 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gary
Dołączył: 09 Paź 2012
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia
|
Wysłany: Pon 14:05, 23 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Zgrabnie potraktowana edukacja.
Wątpliwości budzi u mnie trochę powszechność smartów. Zawsze wyobrażałem sobie, że to raczej jednostkowe przypadki. Logika owszem nakazuje nawet takie rozwiązanie jednak nie wiem czy byłoby możliwe osiągnąć akceptacje społeczną dla zastosowania smartów w opisywanej przez Ciebie skali.
Byłbym prze szczęsliwy móc przeczytać coś więcej o Inaryjskich SI i ich roli w korporacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|