 |
www.rpgexodus.fora.pl Forum wymiany myśli twórców gry RPG Exodus.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kelmut
Administrator
Dołączył: 09 Paź 2012
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:29, 20 Lis 2012 Temat postu: Doma-6 |
|
|
Doma-6 to kolejna Paktowska Orbitalna Stacja Mieszkalna, która była w ostatniej chwili przystosowywana do opuszczenia orbity Słońca i wyprawy na Februus. W podróży na nową Ziemię towarzyszyła jej spora flota mniejszych statków transportowych oraz wojskowych.
Minimalny błąd w obliczeniach oraz niesprzyjające lądowaniu warunki (tak naprawdę nawet w doskonałych warunkach każda Doma lądowała mniej lub bardziej awaryjnie, to wciąż głównie stacja orbitalna) spowodowały znaczne zboczenie z kursu oraz awaryjne lądowanie w Delcie Ranu (część floty rozbiła się wraz z Domą, części jednak udało się uratować i wylądować w okolicach innych stacji). Katastrofa nie byłaby tak straszna (przeżyła większość ludzi i sprzętu), gdyby nie fakt, że podczas lądowania uszkodzono moduł transportowy, w którym przetrzymywane były (w stanie hibernacji) specjalnie projektowane do przetrwania na Februusie gatunki zwierząt. Na wolność wydostały się między innymi Aranee, które niemalże w pojedynkę zaważyły o ogromnej skali katastrofy (opis w poście im poświęconym) i dziś są prawdopodobnie jedynymi stałymi mieszkańcami wraku Domy-6.
Uszkodzeniu uległy niestety niektóre moduły, między innymi metamoduł SI. Powoduje to niemożność wyłączenia automatycznych systemów obrony wraku, które bez chwili wahania eliminują każdego, kto nie jest wyposażony w odpowiedni, paktowski chip, wysyłający im przyjazny sygnał i blokujący możliwość ataku. Chip taki nie jest łatwo dostępny. Władze Paktu nie patrzą przychylnie na nikogo, kto chce najprawdopodobniej szabrować zabójczą, ale wciąż należącą do Wielkoazjatyckiego sojuszu Stację. Podczas gdy pojedyncze moduły (w tym obronny) mogą zostać ręcznie unieszkodliwione z wnętrza stacji, metamoduł SI jest już praktycznie stracony. To zbyt delikatna i skomplikowana technologia, by można ją było naprawić na miejscu, a przeniesienie Domy-6 z miejsca katastrofy jest po prostu niemożliwe - to już miejsce jej wiecznego spoczynku. SI działa dziś losowo lub w ogóle (czasem wyłącza się, powodując blackout w całej stacji, zamykając swych gości w ciemności razem z setkami Aranei).
We wnętrzu Domy-6 znajduje się, oprócz mnóstwa krwi, złomu, trupów i pająków także niewyobrażalna ilość sprawnego, nieuszkodzonego sprzętu wszelkiej maści - od setek sztuk broni, przez amunicję do nich, sprzęt cywilny i naukowy, po najróżniejsze pojazdy. Czyni to z niej El Dorado dla szaleńców chcących dorobić się na znalezionych tam bogactwach. Jest to wbrew pozorom zajęcie dość popularne, baaardzo bowiem opłacalne w wypadku powodzenia nawet jednego wypadu do Domy-6.
Doma-6 wyraźnie góruje nad bagienną puszczą, w której się rozbiła. Mimo, że drzewa Delty Ranu to najwyższe rośliny, jakie kiedykolwiek widział człowiek, najwyższy punkt stacji wystaje kilkaset metrów ponad najwyższe korony drzew. Z zewnątrz wygląda jak wielkie, starożytne, opuszczone, stalowe miasto w sercu dżungli, wiecznie spowite gęstą, nieprzeniknioną kurtyną mgły. Dziesiątki modułów i przyłączy pną się w górę, tworząc system niedostępnych, pordzewiałych wież, przywodzących na myśl legendarne, nawiedzone średniowieczne zamczyska. Przy bliższym zbadaniu okazuje się, że stacja jest już częścią puszczy - cała porośnięta bagienną roślinnością, zardzewiała i powoli topiąca się w grząskim terenie.
Podczas katastrofy uszkodzone zostały reaktory jądrowe napędzające stacje. Wyciek z nich powoduje liczne mutacje wśród okolicznej flory i fauny, w tym także wśród Aranei.
Istnieje wiele teorii jakoby ktoś żywy krył się wciąż w stacji. Mówi się o pojedynczym Rozbitku, który sprawuje kontrolę nad Araneami, o małej grupce Ocalałych, którzy zamknęli się w jednej z części statku i żyją tam ukryci przed pająkami, ale jednocześnie bezradnie uwięzieni, w końcu o akolitach Kultu Vinge'a, którzy być może tam znaleźli sobie swoje miejsce na Februusie, kontrolując wyposażone w chipy pająki. Jak wszystkie kontrowersyjne teorie, także i te mają swoich zwolenników i przecieników. Jak jest naprawdę? To już nie nasza działka - niech każdy Mistrz Gry wymyśli to sobie sam, a gracze dowiedzą się podczas Sesji, a nie z podręcznika;).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|